wtorek, 2 kwietnia 2013

Unoszony przez wiatr

Samuel Clemens był całkiem przeciętnym chłopcem z niewielkiego miasteczka. Pewnego dnia zauważył unoszony przez wiatr kawałek papieru. Ze zwykłej ciekawości podniósł zmięty skrawek papieru i przeczytał zapisane na nim opowiadanie. Ta przypadkowa lektura stała się w życiu Samuela Clemensa punktem zwrotnym, gdyż dała mu impuls GŁĘBOKIEJ WIARY. Sam Clemens uwierzył w siebie, osiągnął sukces. Został światowej sławy pisarzem. Nam znany jest jako Mark Twain

O czym mówiło wspomniane opowiadanie? O pewnej dziewczynce pasącej stado owiec, która nagle GŁĘBOKO UWIERZYŁA, że właśnie ją Bóg wyznaczył do zbawienia Francji.


Dlaczego Ty nie potrafisz uwierzyć, że możesz? Możesz zmienić swoje życie. Uczynić je lepszym, wygodniejszym, bezpiecznym. Przykładem MOCY WIARY jest Joanna D'Arc.
My nie mamy zbawiać swojego kraju, nie ryzykujemy spalenia na stosie. Niczego nie ryzykujemy a mimo to, boimy się zrobić ten jeden krok, którym zbawimy swoje życie. Czy to nie śmieszne?


Jeszcze coś a propos wiary. Dziś na webinarze grupy familo 100k podano nam link.
Zobacz - http://www.youtube.com/watch?v=LB7sI8CG-5M - Przeżyj. Świat nigdy nie zaznałby tego szoku, gdyby ona nie wierzyła w siebie. Wiara dała jej odwagę, wyjść na scenę i  w 47 roku życia, zaszokować tak publiczność, jak i jurorów.

wtorek, 4 grudnia 2012

Bogactwo jest dla każdego

Strach przed sukcesem

Nie było konkretnego oporu, przed czymś. Było bardzo słabe już dziś (efekt pracy innymi metodami) przekonanie, że jestem skazana na biedę + numerologiczna 9-tka urodzeniowa.
I był niestety strach przed sukcesem, jako pozostałość sukcesów przeszłości.  Mogę się dziś z przeznaczeniem  numerologicznej 9-tki zgodzić. Dziś wiem, że owszem wszystko własnymi siłami, że nic nie przyjdzie losowo, bez własnego wysiłku. Wiem też, że może nawet mój wysiłek musi być większy niż innych, ale to nie oznacza, że bez sukcesów. Sukces osiągnięty własnym wysiłkiem lepiej smakuje. A smak jest tym intensywniejszy im większej liczbie ludzi pomogę. - w biznesie XXI wieku. i Tu tkwi ten strach. W doświadczeniu jak bardzo naszą chęć pomocy ludzie wykorzystują. Rzecz w tym, ze już nie muszę się tego bać. Już rozumiem czym jest pomoc, czym jest zgoda na żerowanie na naszej naiwności. Tak. Właśnie tak musimy nazwać niekontrolowaną (emocjonalną) chęć pomagania innym.

Od wielu z tych ludzi, jestem dziś w dużo lepszej sytuacji. Mam już kilka źródeł przypływu pieniędzy, gdzie pieniądze wchodzą na moje konto a ja tylko podpisuję i wysyłam rachunki. Mogłabym się cieszyć i wzmacniać te źródła, ale... To nie są źródła dające Finansową Wolność, a odkąd poznałam i zrozumiałam jej znaczenie i wartość. Do tego dążę i tego chcę nauczyć swoje dzieci. Moim marzeniem jest, by i inni młodzi ludzie zrozumieli to i dążyli do wolności finansowej.

czwartek, 25 października 2012

Język ludzkiego serca

Przebudź swoje serce dla miłości


Uniwersalna Afirmacja
miłość, szczęście, zdrowie, dobrobyt

Louise L. Hay

Kliknij prawą myszką, potem lewą ; „Pokaż obrazek”, albo „Otwórz obrazek w nowym oknie”
Powiększ i czytaj swobodnie.

Nauka czy cuda?


Jak być w harmonii z bogactwem

Sekret - Prawo Przyciągania
Bob Proctor


Otwieram się na nowe doświadczenia

Zadanie na każdy dzień. Jeżeli nie wierzysz, jeżeli uważasz, że to brednie, zrób to, co kiedyś ja zrobiłam. Podejdź do tego jak do eksperymentu. Na początek możesz słuchać tego, co ja dziś słucham. Wprawdzie ja swój pierwszy eksperyment uruchomiłam na afirmacjach Louise L. Hay i wywarł on na mnie ogromny wpływ. Nie wiem, może to i dla Ciebie byłoby lepsze. Ponieważ to budzi w nas miłość do siebie. A tylko kochając siebie, pozwalamy sobie na zrobienie dla siebie nawet „najgłupszych” rzeczy w naszym życiu, a jakiś niezrozumiały sposób uznanych za NAJMĄDRZEJSZE przez ludzi sukcesu. 

Zapytaj siebie:

Dlaczego wolę słuchać ludzi, którzy zawsze wszystko negują i na wszystko narzekają?

Dlaczego nie mogę uwierzyć, że zmieniając swoje myśli i przekonania, mogę odmienić swoje życie?

Dlaczego tak bardzo boję się tych zmian?

Dlaczego łatwiej mi myśleć o całym złu tego świata, nie dostrzegając jego dobra?

Jak mogę wszystko to odmienić?

Dlaczego nie chcę tego odmienić?

wtorek, 23 października 2012

Opór matki

Obwinianie

Odkryłam już dawno opór matki. To ona jest pośrednią przyczyną tego, że wszystkie moje sukcesy finansowe obracają się w niwecz. To nie jej wina. Ona chciałaby by było mi lepiej, a jednocześnie boi się, że wówczas opuściłabym ją jak reszta mojego rodzeństwa. - Nikt jej nie opuścił, sama odrzucała i odrzuca wszystkich od siebie. Ja z kolei uważałam, że jest mi winna „zapłatę” za przeszłość. Odkryłam to, gdy powiedziałam siostrze w chwili gdy potrzebowała finansowej pomocy od mamy. „Żądaj od niej, jest Ci to winna” - Siostra użyła tego wobec mamy jako argumentu - Przy byle okazji mama wypomina mi to.
Ona mi to zrobiła.

Poczucie winy

Odkryłam też, że mama sama czuje się winna i nie wie, że powinna sobie to wybaczyć. Bo tak długo jak długo czuje się winna, robi wszystko by tę winę przerzucić na innych - w tym wypadku przerzuca ją na mnie. To z kolei nie pozwala mi jej wybaczyć, choć od lat staram się to zrobić wg, nauk Louise Hay. I był czas gdy jej wybaczyłam - jak sądziłam. Lecz ponowny bliski kontakt z nią zniweczył to. Wpędzając mnie w poczucie winy - Przymuszanie mnie do opiekowania się nią.  Pomimo, że robię to dobrowolnie, ona stara się z „zmusić” mnie do pełnego wyrzeczenia się własnego życia, dla niej.
Ona jest mi to winna.

Przebaczanie

Jest jedno wyjście z tej sytuacji. Pomóc mojej mamie, by to ona wybaczyła sobie. Lecz jak to zrobić, gdy tak trudno do niej trafić? Już jej kiedyś powiedziałam, że musi sobie wybaczyć. Już jej tłumaczyłam, że postępowała tak, jak umiała, ale świadomość, że było to złe dla dzieci wpędzało ją tylko w poczucie winy. Wreszcie zdenerwowała się i był koniec rozmowy. Powinna się uwolnić od poczucia winy, przebaczyć sobie. By u schyłku życia zobaczyć, że i ja jej wybaczyłam i pozwolić mi na pełne przebaczenie, a nawet zrozumieć, że i reszta mojego rodzeństwa jej przebaczyła. - Chociaż z tym będzie trudniej, bo dwoje już nie żyje. Jak więc miałaby uwierzyć, że i oni jej wybaczyli?

poniedziałek, 22 października 2012

Afirmacje EFT

Od kilku dni stosuję afirmacje bogactwa metodą EFT - Mam w tej chwili dwie afirmacje do wykorzystania.  Wykorzystuję na na przemian. Dobrze jest rano jedną a w dalszej części dnia drugą. Obie są dobre. Zrobiłam już jednak błąd. W piątek i  w sobotę  zaniedbałam  i  odczułam to  już w niedzielę. Jak? - Powrotem do złego samopoczucia.

Jeżeli wziąć pod uwagę moje doświadczanie, samopoczucie ma ogromny wpływ na powodzenie w naszym życiu - czegokolwiek by ono miało dotyczyć. Ostatnimi czasy ja - urodzona optymistka miałam zbyt dużo napadów smutku. Był on wewnątrz mnie i pojawiał się jakby bezprzyczynowo. Zorientowałam się że  dniach stosowania afirmacji nie było tego uczucia. W niedzielę znów się pojawiły. Koniecznie trzeba go unikać.

Stosowałam też afirmacje dostatku, zaraz po afirmacjach Brad'a Yates'a - tak sobie sama postanowiłam (o tym niżej napiszę). I Pracowałam. Pracowałam. Pracowałam. Nie można oczekiwać skutecznego działania afirmacji bez działania.

Jeszcze wprowadziłam  Medytacje Wieczorną - Louise L. Hay. - Zakładam słuchawki na uszy i kładę się do snu. Do tej pory zastosowałam trzy razy. Za pierwszym razem zasnęłam już przy odprężaniu. - Te metody znam od lat (ostatnio rzadziej stosowałam) - Potrafię zastosować nawet w autobusie. Siłą rzeczy zasypiam - szczególnie gdy leżę. Tak i tu zasnęłam. Za drugim razem udało mi się wysłuchać prawie do końca. Za trzecim znów zasnęłam. Ale zawsze po nich jestem świadoma swoich znów i budzę się w wyśmienitym nastroju.

Czy są efekty? - Zero! Nic się nie dzieje. Idiota liczyłby na zmiany w kilka dni. Tym bardziej gdy nie jest się systematycznym. Chyba że..... Zrobimy sobie pranie mózgu? - W mojej sytuacji  i to nie dałoby szybkich efektów. Chociaż kto wie....? Tylko samopoczucie mam lepsze, chociaż dziś jestem w najgorszej sytuacji materialnej całego swojego życia. I to jest moja wina. - bez względu na to, czy ktoś się do tego przyczynił czy nie - Ja sama ponoszę za ten stan rzeczy odpowiedzialność.

Wiedziałam, że tak będzie ale gdy - mówiłam o tym. A potem powtarzałam najgłupsze zdanie jakie może być na pocieszenie: „Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej” Powinnam była powtarzać - „Nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej” - Bo niestety przyszło to gorzej, zamiast lepiej.

Pracuję, dużo pracuję ale nie odczuwam dochodów,  Nie ważne przyczyny, ważne skutki. A są jakie są i jestem wdzięczna moim  „nauczycielom”. Bez nich nie byłabym w stanie tego etapu przetrwać, a ja trwam, biorę życie za rogi i nawet w afirmacje potrafię się „bawić”.- A to w taki czas jest ogromnie ciężkie zadanie. Lecz wykonalne - dla ludzi mocnych psychicznie. A ja jestem mocna - W ogromnym stopniu zawdzięczam książce M.R. Kopmeyer'a (mam wszystkie cztery części w jednej). Jedyna książka, która zostaje nam na zawsze w formie kodu. 

Jeśli pozwolisz by lęk zawładnął Twoją duszą, staniesz się niewolnikiem

niedziela, 2 września 2012

Prawa Natury - przyciąganie

Tak, jak człowiek myśli .



„Posłuchaj własnych myśli”. - Mówię to sobie każdego dnia. Patrzę na ludzi, słucham ich, a obok mnie stoi mój duch i obserwuje mnie, moje reakcje; oczy, myśli, uczucia.

„To niemożliwe, nierealne” ? - Ludzie nieśmiali, wciąż mają takiego ducha obok siebie. Stoi on i patrzy na ich potknięcia, podszeptuje im je, podpowiada, jak są postrzegani, jak się ośmieszają / ośmieszą. Znasz to? Ja znam.

Stał on obok mnie i obserwował przy tablicy w szkole, w oczekiwaniu na moją kompromitację, gdy nie byłam pewna swojej wiedzy. Inaczej miała się sprawa z występami przed większą publicznością, akademie, dni wojska polskiego, zjazdy zespołów artystycznych, dni dziecka. itp. Obok śpiewu w chórze (w tym wątki solowe), były też skecze, narracje a przede wszystkim wiersze, - w tym byłam numer 1. i Złośliwego ducha nie było. Raz jeden pojawił się.. Trudny wiersz (dziś już go nie pamiętam), dostałam przed godziną 20:00 do nauczenia się na następny dzień. Miałam metodę uczenia. Czytanie aż do zrozumienia, potem dalsza powtórka i przypomnienie w kolejnych dniach. Tutaj zasnęłam w trakcie powtórek. Rano wyjazd na wstępy i... Niepewność.
Mój występ wprawdzie został zapowiedziany możliwością zajrzenia w kartkę jako, że wiersz dostałam tak późno, a organizatorzy bardzo chcieli podkreślić znaczenie święta tym właśnie wierszem.
Wychodzę na scenę, ściskam w dłoni kartkę z wierszem, przede mną publiczność trzykrotnie większa od największych w mojej historii występów. Wtedy pojawia się ten mój złośliwy szkolny duszek i wyśmiewa się ze mnie, z góry zapowiadając porażkę - czytanie całego wiersza z kartki. Mówię mu - „Umiem ten wiersz na pamięć - Pokażę to”.
Cofam się, oddaję kartkę (oklaski publiczności) a złośliwego duszka zastępuje pomocnik i na moje życzenie, podpowiada mi strofy wiersza.

To jest Twój dobry duszek, działa na Twoją korzyść, jeśli słuchasz jego głosu. On będzie kontrolował Twoje myśli, uczucia, odbiór innych ludzi, będzie Ci podpowiadał, co jest dla Ciebie dobre, co złe. Wystarczy Ci tylko zrozumieć, kiedy dopuszczasz do głosu złośliwego duszka, a kiedy pozwalasz dobremu duszkowi zabierać głos. Zadaj mu pytanie; czy ta myśl, to przekonanie jest dla mnie dobre? - Odpowie Ci. jeśli tylko zechcesz go posłuchać. Pokieruje Tobą tam, gdzie są dobre myśli, uczucia, czyny. W ten sposób będziesz tworzył/a idealny obraz siebie, bo „Tak, jak człowiek myśli” takim się staje.